Główny Finanse Program Mój prąd po nowemu. Czy przekona Polaków do magazynów energii?

Program Mój prąd po nowemu. Czy przekona Polaków do magazynów energii?

przez Renata Rogowska

Reklama

Mój prąd to jeden z najpopularniejszych programów dotacyjnych ostatnich lat. Dzięki niemu dofinansowano już ponad 530 tys. mikroinstalacji fotowoltaicznych w całym kraju. Chętnych wciąż nie brakuje, dlatego rynek z niecierpliwością oczekiwał ogłoszenia kolejnej, szóstej już edycji programu. Ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska ogłosiła niedawno, że nabór wniosków ruszy 2 września. Program przeszedł jednak metamorfozę i dla nowych instalacji, zgłoszonych do przyłączenia do sieci po 1 sierpnia, pojawił się wymóg dokupienia magazynu energii.

Reklama

W ten sposób rząd chce przekonać prosumentów do większej autokonsumpcji energii i jej magazynowania w godzinach szczytu. Poprzedni system rozliczeń nie motywował do tego. Prosumenci, którzy montowali panele na dachach przed 1 kwietnia 2022 r., korzystają z tzw. opustów (system net metering), a więc nadmiar produkowanej energii oddają do sieci, a następnie mogą ją odebrać (do 80 proc.) bezpłatnie w innym terminie — np. wieczorami czy zimą. Szybko okazało się jednak, że takie wirtualne magazynowanie energii na dużą skalę to poważny problem dla funkcjonowania całego systemu energetycznego. Dlatego system rozliczeń zmieniono i wprowadzono tzw. net-billing, w ramach którego prosument nadmiar energii sprzedaje do sieci po cenach rynkowych, a potrzebną energię np. w godzinach wieczornych dokupuje u sprzedawcy prądu.

Może Ci się spodobać